W cieszyńskiej Wenecji przy ulicy Przykopa znajduje się galeria, bardzo niepozorna, która w środku skrywa tajemnice wielu artystów. Przez ostatnie trzy tygodnie, aż do 20 lipca możemy doświadczyć ulotności według Joanny Zając-Slapničar.

​

Kim jest ta kobieta? Polka, obecnie zamieszkała w Słowenii, zajmuje się malarstwem, grafiką, projektowaniem graficznym, ilustracją, wideo oraz fotografią. Istny człowiek renesansu. Ukończyła poznańską Akademię Sztuk Pięknych oraz ASP w Lubljanie. Bierze udział m.in. w międzynarodowych projektach, sympozjach oraz plenerach artystycznych, co więcej jej prace zostały wystawione nie tylko w Polsce, ale również w Słowenii, Szwajcarii, Danii, Niemczech, we Włoszech i w USA. W 2008 roku nagrodzona za najlepszą akwarelę w XLIII Międzynarodowym konkursie malarskim w Piranie. Prowadzi zajęcia plastyczne i warsztaty twórcze z dziećmi oraz dorosłymi. Głównym motywem jej prac jest człowiek, jako postać, figura ludzka - w ruchu. Często jest to kobieta lub dziecko, przedstawione jako cień bądź odbicie w wodzie.

Galeria W Bramie zorganizowała wystawę prac Joanny Zając-Slapničar, a nasza redakcja miała przyjemność wymienić kilka zdań z właścicielką galerii – Iwoną Szupiną-Brawańską.

​

Jak wielu ludzi jest zainteresowanych tą wystawą, a jak się to przekłada na inne ekspozycje?

Iwona Szupina-Brawańska: Zainteresowanie jest spore, od Cieszynian po turystów. Wystawa Ulotność rozpoczyna cykl zatytułowany Letnie prezentacje, a frekwencja jest wysoka, ponieważ dużym zainteresowaniem cieszą się koty, które posiadamy w szerokim asortymencie Galerii, a to z racji organizowanej już po raz drugi w wakacyjnej wystawy; w tym roku „Jak pies z kotem czyli wakacyjny luz”. Dodatkowo uwagę przyciągają twórcze i rękodzielnicze dzieła zawsze obecne w zaciszu Galerii.

 

Jaki jest przedział wiekowy oglądających wystawę „Ulotność”?

ISB: Naprawdę szeroki. Galerię odwiedzają dzieci, tak jak miało to miejsce w przypadku warsztatów, młodzież, dorośli oraz często emeryci. Ale część poświęcona twórczości Joanny Zając-autorki wystawy Ulotność, jest odwiedzają osoby z ograniczeniem wiekowym, przeważnie od osiemnastu lat, ponieważ dzieci nie są zainteresowane obrazami.

 

Jak Pani interpretuje ulotność w malarstwie pani Zając-Slapničar?

ISB: Tak naprawdę nazwę tej wystawy nadałam sama. Dlaczego ulotność? Jak dla mnie jest to lekka, niedopowiedziana w odbiorze forma tychże obrazów. Niedokończona historia. Tajemnica. Ulotność może oznaczać dla każdego coś zupełnie innego, każdy może interpretować ją na swój własny sposób. Według mnie interpretacja tytułu jest dowolna.

 

Dlaczego na większości obrazów można zaobserwować postacie dzieci?

ISB: Tematem przewodnim prac autorki są dzieci w ruchu oraz kobieta. Na pewno inspiracją dla artystki była jej córka, ale też inne postacie. Prace prezentowane na wystawie wykonane są w technice akrylu i gwaszu, a także akwareli.

 

Skoro poznała Pani autorkę wystawy, czy mogłaby Pani zdradzić czy ma ona osobowość typowego artysty czy raczej przeważa skromność jej osoby?

ISB: Pani Joanna jest typem skromnej artystki otwartej na różne działania. Organizowane przez naszą galerię wspólnie ze Świetlicą Krytyki Politycznej Na Granicy, Święto Cieszyńskiej Wenecji w dniu 24 czerwca, wzbogacone o zajęcia warsztatowe dla dzieci i młodzieży„Tajemniczy Kot i Cieszyńska Wenecja” - uczestniczyła w nich córka Pani Joanny. Na moja prośbę artystka zgodziła się poprowadzić ostatnie zajęcia warsztatowe dla młodzieży, plener w przestrzeni Cieszyńskiej Wenecji, udzielając wskazówek i wielu rad młodym cieszyńskim artystom.

​

Daria Kałwa